niedziela, 15 marca 2015

zaklinaczka koni a kompozycja [tutorial]


Z boku bloga jest strona poświęcona kadrowaniu. Niech to zdjęcie będzie ilustracją kilku ujętych tam zagadnień. Rozbierzemy kadr na czynniki pierwsze i może coś dodamy.

Kadr jest poziomy, ponieważ układ koni też jest w takiej pozycji. Nie stają dęba, lecz są na czterech kopytach. Patrzą w prawo, wchodzą w kadr, przenoszą akcję i nasz wzrok na środek. Tam kobieta, stojąca do nich przodem, głaszcze jednego z nich. Ponieważ ten gest jest ważny, podszedłem i na nim się skupiłem. Nie było potrzeby pokazywać koni w całości, ważniejsze było przedstawienie bliskości człowieka i zwierzęcia. Zostawiłem za panią trochę miejsca, aby nie ciąć sylwetki.
Zwróćcie uwagę na płot. Wychodzi z lewej, z dołu i idzie do góry, co też determinuje kierunek oraz kompozycję. Całość dopełniłem winietą (czyli takim "artystycznym" ściemnieniem zdjęcia), a ponieważ kulturowo wyobrażamy sobie, że obraz ma być w ramkach, to taki zabieg traktujemy naturalnie.

Na sam koniec podpowiedź: korzystajcie z linii pomocniczych podczas fotografowania. To te dwie poziome i dwie pionowe, które dzielą kadr na dziewięć części i tworzą 4 przecięcia, zwane mocnymi punktami. Jeśli coś się znajduje w nich, to na to bardziej zwracamy uwagę.
Tradycyjnie już zachęcam do własnych prób... oraz komentowania. Dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz