niedziela, 31 stycznia 2021

zimowo po przedszkolu

Nie wsiedliśmy do samochodu. Nie pojechaliśmy od razu do domu.
Zamiast tego udaliśmy się, córka i ja, w stronę fontanny. Obok niej jest specjalny kontener w kształcie serca, do którego wsypaliśmy nakrętki, oraz są huśtawki. Nie przeszkadzał mróz czy zmierzch. Córcia pozwoliła zrobić sobie fotosesję w zamian za bujanie "jeszcze wyżej tato".
No to bujałem... i panoramowałem. W tej ciemności autofocus nie zawsze był celny, zatem pierwszym etapem obróbki była selekcja i odsiew rozmytych kadrów.
Mimo wszystko polecam rodzicom tego typu fotografowanie, nawet #kalkulatorem. Ujęcie jest dynamiczne, widać ruch i energię, której my, dorośli, chyba nie zawsze tym swoim "nie biegaj tyle!" rozumiemy...

Wspomniałem o selekcji? No to proszę:

piątek, 29 stycznia 2021

drzewo nieco inaczej

Ostatnio drzewa mi w kadr wchodzą. Osobiście wolę taką interakcję niż tą, jakiej doświadczyłem niemal równo 14 lat temu. Wtedy trafiłem samochodem, a skutki odczuwam do teraz (Generali, pozdrawiam was ozięble stylem bestii że wschodu). Dlatego wolę trafiać (w) plener #kalkulatorem, jest po prostu przyjemniej.

środa, 27 stycznia 2021

zimowa pełnia

Z księżycem, na zdjęciach robionych #kalkulatorem, jest pewien kłopot. Jest za mały. Znaczy się widzimy go gołym okiem dużego, niemal na pół szyby w samochodzie, lecz gdy przychodzi co do czego, to... a! tu jest!
Winę za to ponosi optyka w smartfonach. Tak często ładowany i reklamowany szeroki kąt sprawia, że da się niemal zrobić zdjęcie swoich pleców, ale kosztem wielkości obiektów. Widzę wszystko, ale małe...
Czy zoom jest lekiem na całe zło? Poniekąd tak, pamiętajmy jednak, że mówimy o tym prawdziwym, a nie o wycinaniu obrazka.
Jak żyć? Przede wszystkim godnie, a jeśli chodzi o księżyc w pełni... to niech będzie miłym dodatkiem do krajobrazu. Nawet centralnie.
Czego i Państwu życzę.

poniedziałek, 25 stycznia 2021

zimowe drzewo

Polowałem na nie. Miałem pewną wizję zdjęcia, szukałem tylko odpowiedniego kandydata na modela. Nie ukrywam, zrobiłem pewnego rodzaju casting, zatrzymywałem się już wcześniej. Na szczęście kiedy jest śnieg, to chodzenie przez pole nie jest obarczone aż takim ryzykiem ubłocenia obuwia...
W końcu go dopadłem. Stał przy bocznej drodze, na tle podobnych sobie. Stanąłem z #kalkulatorem, a on zapozował, jak umiał.
Po wszystkim wsiadłem i odjechałem w swoją stronę...
A wyszedł sobie tak:


... zaś tutaj macie tego samego gagatka w nieco innym świetle:

sobota, 23 stycznia 2021

zimowo zielono

Póki jeszcze jest zima, to zostańmy przy śniegu i tym, jak dekoruje wszystko dookoła. Podobno ma być powtórka opadów w przyszłym tygodniu. No cóż, zobaczymy, co będziemożna upolować #kalkulatorem...

piątek, 22 stycznia 2021

zimowa symetria

Zimy, śniegu i Prabut ciąg dalszy. To zdjęcie wykonałem, kiedy wychodziłem z rynku. Znaczy się "byłem na lwach". Na co dzień miejsce tętniące lokalnym życiem, od rajskich ptaków, przez rodziny z dziećmi, a na emerytach i panu Marku, wybitnym znawcy pogody, skończywszy. Są ławki, są ludzie. Jak to zgoła inaczej wygląda, kiedy w śnieżny dzień jedynym obecnym jest biały puch, dokładnie oblegający wszystkie miejsca siedzące. Ilu naszych dziadków wspominałoby takie widoki, dla nich normalne o tej porze roku.
Ilu z nich już przeminęło, jak śnieg na wiosnę za ich czasów...
Panta rhei.

czwartek, 21 stycznia 2021

zimowe owoce

Zima zimą, śnieg śniegiem, ale przyroda nie śpi. Zdziwiłem się widząc to, co za chwilę sami ujrzycie (dlatego stałem w lekkiej śnieżycy z #kalkulatorem), ale uznałem, że marny ze mnie botanik i pewnie się nie znam.
Według mojej wiedzy jest to berberys. Niektórzy żywopłoty z tego robią. To widziałem. Ale... owoce w styczniu?

zimowe Prabuty

Zima w mieście, małym czy dużym, może wyglądać urokliwie. Postanowiłem pokazać ją, #kalkulatorem, po swojemu.
Wybrałem śnieżny dzień kolejny z rzędu. Ustawiłem czas naświetlania tak, aby spadające płatki rozmywały się. Szczęśliwie dla mnie pojawił się pan w kapturze, jedyna osoba na tej białej pustyni.
Pracując nad tym ujęciem śmiałem się w duchu, że kolorami to chyba nie muszę tym razem się przejmować...

... a tu ciąg dalszy. 

wtorek, 19 stycznia 2021

zimowa droga

Kiedy masz dom, to masz za co być wdzięczny.
Kiedy widzisz drogę do domu, zwłaszcza zimą, to szczęście jest podwójne.
Właśnie wróciliśmy z zakupów w mieście (pozdrawiamy Prabuty) i widzieliśmy drogi w różnym stanie odśnieżenia. Okazało się, że nasza jest nienajgorsza, a co więcej - nawet bardziej fotogeniczna.
Niemal położyłem się z #kalkulatorem na niej, na szczęście przypomniałem sobie, że jest minus piętnaście i jestem po covidzie...
Okazuje się, że tryb nocny dobrze sprawdza się w Samsungu także za dnia. Przy odpowiednim wykorzystaniu jest o wiele lepszy niż standardowy, automatyczny. Polecam sprawdzić samemu, jak to wygląda w Waszym przypadku...

poniedziałek, 18 stycznia 2021

zimowe kartki

Mamy zimę taką, o jakiej dzieciom opowiadaliśmy i jakiej teraz byśmy nie chcieli dłużej niż dwa dni. No bo kto lubi minus dwadzieścia w dzień oraz auto z padniętym akumulatorem?
Nie wiem, jaka będzie za rok czy dekadę. Rozmyślałem o tym, z #kalkulatorem w rękach, mając nadzieję, że owe minus dwadzieścia stopni Celsjusza nie będzie standardem w 2050 roku. W lipcu...
Tymczasem podrzucam Wam kolejne zimowe widoki i oby były tylko przyjemną pamiątką, a nie ostrzeżeniem.

zimowe ISO

Niewykluczone, że sprzęt mi zwariował na mrozie. Dziś będzie troszkę więcej o technikaliach oraz troszkę o dzieciach.
Niedziela w okresie niemal historycznych mrozów nie jest łatwym dniem dla rodziców maluszków. Tak, my biegaliśmy bez czapek i w przeręblu myliśmy nogi, ale kolejne pokolenia nie miały okazji, aby zbiorowo uodparniać się na niskie temperatury. Widziałem więc minus piętnaście, ale nie widziałem nas poza domem z dziećmi. Na szczęście Żona wyszła na chwilę na podwórko i wróciła że spostrzeżeniem, że jest nawet przyjemnie. Pada decyzja, że pakujemy się do auta i jedziemy na znaną Wam już ze zdjęć górkę.
Powiedziałem sobie, że nie będę robił zdjęć. Bo mróz, matryca, elektronika i nie wiadomo, co się może stać z #kalkulatorem.
Aha... dzieci siadły razem na sankach i to był impuls. Będzie panoramowanie!
Ustawiłem ISO na najmniejszą wartość (50), aby zniwelować wpływ słońca oraz śniegu.
Dwa strzały. 
Rodzeństwo zjechało, a ja spojrzałem, co aparat zarejestrował.
Dramat. Biała plama. Przepalone. Nie dawałem wielkich szans zdjęciu, ale... Nie skasowałem. Była niewielka szansa na uratowanie kadru i ja miałem zamiar ją wykorzystać.
Tu ciekawostka: jpg, robiony razem z plikiem RAW, ważył nieco ponad jeden mega. Zazwyczaj ma koło trzech. Czemu tak? Bo śnieg i dużo białej powierzchni. Śnieg miejscami przepalony dalej jest... biały.
Ciekawostka druga: po postprodukcji i lekkim kadrowaniu plik jpg, który tu widzicie, przybrał na wadze trzykrotnie.
Jaka nauka dla mnie  z tego wyszła? Warto walczyć do końca. Z resztą - sami oceńcie.


A tu, w ramach ciekawostki...


niedziela, 17 stycznia 2021

zimowe biele

Zgodnie z przepisami miałem minutę. Tyle właśnie może stać pojazd z włączonym silnikiem. Turbina zdąży się schłodzić po szaleńczym hasaniu na oblodzonych drogach. Sześćdziesiąt sekund. No to ruszyłem.
Przez ostatnie dni niebo było cały czas zachmurane (lubię to słowo, pozdrawiam Mamusię spod Krakowa), dlatego okienko pogodowe, zwłaszcza między południem a zachodem, ucieszyło mnie niezmiernie. Nie stanę jednak przy drodze, zwłaszcza w dzień, kiedy nawet (zwłaszcza?) kierowcy terenówek jeżdżą środkiem, bo z boku śnieg. Stanąłem więc na podwórku i wyskoczyłem z #kalkulatorem przed pole (szach mat, Małopolsko!).
Biegli w sztuce fotografii wiedzą, że prawidłowy balans bieli odpowiada za to, że taki śnieg na przykład ma być biały. Jak mleko, jak kartka papieru, jak... śnieg właśnie.
No cóż, sytuacja nieco się zmienia, kiedy słońce odbija swój blask na powierzchni, kiedy jego promienie przekonują fotografa, że warto porzucić pomysł na czarno-biały krajobraz na rzecz kolorowego balu.
Tak było. Zdjęcia tego dnia robiłem  w trybie nocnym, zaś postprodukcję, tym razem, w mobilnym Photoshopie. Kto zna ten program nieco bardziej, ten może tylko się domyślać, ile radości sprawiła mi praca z półcieniami i rozświetlaniem...
Zachęcam wszystkich do wyjścia (na pole? na dwór?) na zewnątrz i łapania chwil, takich jak ta.

czwartek, 14 stycznia 2021

zimowa poprzeczka

Pamiętam dyskusje na forach pomiędzy fotografami ślubnymi. Osią sporu albo linią porozumienia bardzo często było
światło.
No cóż, kościół to nie plener o złotej godzinie, jest po prostu ciemniej, zatem gros postów było o doborze odpowiednio jasnego obiektywu. Chodzi o to, aby para młoda, ksiądz, świadkowie oraz goście wyszli jasno i ostro na zdjęciach.
Właśnie te posty o tym, że ten czy tamten kościółek jest za ciemny, że za mało światełka w nim, miałem w głowie,
kiedy stałem pod wieczór, w styczniu, na górce pełnej śniegu oraz zjeżdżających dzieci, z #kalkulatorem gotowym do strzału. Po 16:30, po zachodzie słońca, po zmroku, a jedynym źródłem światła były miejskie latarnie.
Spostrzeżeń i ewentualnych rad, jak fotografować w takich warunkach, miałbym pewnie kilka, ja jednak ograniczę się tylko do jednej: zanim wywiniecie orła na lekko oblodzonym śniegu, to zadbajcie o pancerne etui. Warto.

poniedziałek, 11 stycznia 2021

zimowy rubikon

Panoramowanie jest jedną z tych technik fotograficznych, która w powszechnym mniemaniu opanowana może być przez nielicznych wtajemniczonych. Dlaczego? O tym poniżej.
Generalnie panoramowanie polega na tym, że nasz obiekt w ruchu jest ostry i wyraźny, zaś jego tło rozmyte. Uzyskujemy w ten sposób bardzo dynamiczny kadr, wręcz czujemy pęd tego pojazdu czy dziecka (rodzice bez zdjęć to odczuwają). Jako były fotograf obsługujący załogę rajdową potwierdzam, że takie przedstawienie pojazdu budzi najwięcej emocji.
Dlaczego więc, pomimo dostępności wiedzy, jest to (teoretycznie) nie dla każdego?
Już tłumaczę. Zwolennikom takiej (nomen omen) optyki chodzi o sprzęt. W skrócie - bez lustrzanki nie podchodź. Kiedy aparaty kompaktowe sprzedawały się na tony, a aparat z wymienną optyką był mentalnie zarezerwowany dla profesjonalistów lub artystów, wszystko rozbijało się o możliwości w ustawieniach. Kompakt najczęściej nie pozwalał na kontrolę nad czasem naświetlania. Więc nie, zatem tylko lustrzanka.
... to co, wyważamy drzwi?
Da się panoramować #kalkulatorem. Potrzebujemy trybu manualnego, dość szybkiego obiektu i pewnej dozy samozaparcia. Gwarantuję jednak, że warto próbować. Z resztą sami sprawdźcie, jak może wyglądać zjazd na sankach.

sobota, 9 stycznia 2021

zima na wsi

To był jeden z tych pierwszych dni po izolacji, kiedy cieszyła mnie bardziej niż zwykle każda drobnostka. Pojechałem na zakupy, w końcu nie samym powietrzem, wdychanym poza czterema ścianami, człowiek żyje.
Ten płot mijam setki razy rocznie, stoi na polu przy drodze gruntowej. Tego dnia zainteresował mnie bardziej, a to ze względu na pierwszy śnieg obok niego. Jadąc do sklepu zastanawiałem się, jak go zobaczę z bliska oczami, a jak #kalkulatorem. Zawsze jest różnica, choćby minimalna, ale jest. Wracając przystanąłem więc na moment, tę króciutką chwilę, kiedy nie liczy się nic oprócz świata bezpośrednio obok mnie. Nie wiedziałem, wysiadając, co zastanę, ale wiedziałem, co chcę pokazać. Dla mnie to codzienność, ale mam świadomość, że choćby dziesięć lat temu taki widok byłby poniekąd egzotyczny. Wychowałem się w dużym mieście, a tam nie było starego płotu w polu, pośród traw i nieopodal lasu...
Zatem łapcie kawałek mojego obecnego świata i, patrząc na swój własny, pomyślcie, co możecie docenić, czym się zachwycić. Na pewno coś się znajdzie, na pewno...

czwartek, 7 stycznia 2021

zabawy zimowe

... czyli krótka opowieść o udanym polowaniu na ojca przy użyciu śnieżek.

Zwłoki zostały (po)rzucone.


A tu macie, w kolejności, każde ze zdjęć, z których złożyłem kolaż:


środa, 6 stycznia 2021

kronika zimowa

Uważaj, o czym marzysz, bo jeszcze może to się spełnić. Ilu z Was, składając życzenia noworoczne, usłyszalo: "a ja życzę, aby ten rok był po prostu normalny"?
No to mamy normalny styczeń. Lekki mróz i kupa śniegu. Mieszkamy na górce, więc podjazd do nas jest pewnym wyzwaniem (policjanci z codziennego patrolu kwarantannowego - cieszcie się!). Z drugiej strony dzieci przypomną sobie lub zobaczą, do czego służą sanki...
Zdjęcia ze śniegiem mogą być ciekawe, ale stawiają przed stojącym z #kalkulatorem kilka wyzwań. Odpowiednia ekspozycja, aby nie przepalić, balans bieli, aby śnieg pozostał śniegiem, a do tego dochodzi sprzęt i właściwe jego traktowanie. Ochrona przed zamoczeniem to oczywistość, natomiast profesjonaliści dodatkowo zalecają, aby nie wyciągać sprzętu z ciepłego miejsca od razu na mróz. Gwałtowny skok temperatury nie jest tym, co lubi optyka czy elektronika...
Mam nadzieję, że pogoda i warunki dopiszą Wam bez względu na to, czy będziecie zjeżdżać na sankach z dziećmi, czy też szukać ciekawych kadrów. A może jedno i drugie?

sobota, 2 stycznia 2021

(nie?) idealny portret

Technicznie to zdjęcie... zasługuje na popracowanie nad nim. Model zapewne też mógłby się bardziej przyłożyć. Wiem. Wiemy to.
Cofnijmy się do nocy sylwestrowej. Ci z Was, którzy nie siedzieli przed telewizorem, być może zauważyli, że ta noc była mglista. Córka i ja mieliśmy się o tym przekonać po wyczekiwanym wyjściu, poprzedzonym kilkukrotnym sprawdzaniem godziny, liczeniu do 60 (wprowadzenie pojęcia minuty) oraz ubieraniu się w napięciu.
Mieliśmy oglądać fajerwerki. Ba! Prawie pięciolatka chciała, jak tata, zrobić im zdjęcia #kalkulatorem, ze statywu. Wychodząc na podwórze (kwarantanna!) zdążyliśmy zobaczyć jakieś błyski obok nas, jakby od sąsiadów... i to by było na tyle. Mgła zrobiła swoje. Szukaliśmy, obeszliśmy dzielnie dom,lecz poza stłumionym, kilkukrotnym hukiem... No nic z tych rzeczy.
ALE okazało się, że kałuża na podjeździe zamarzła! Pierwsza ślizgawka w tym sezonie! I ta szyba przednia samochodu taka ładna, w mroźne wzorki! I w końcu też tata pokazał, co i jak z tym statywem oraz wyzwalaczem, zatem jedno stanęło po jednej, a drugie - po drugiej stronie obiektywu.
Kiedy ostatni raz staliście ponad 20 sekund bez ruchu, na lekkim mrozie?
Właśnie dlatego to zdjęcie jest jednym z najlepszych. Zrobiła je (być może) rodząca się  pasja, a na pewno małe, czyste i niewinne serduszko. To wystarczy.

piątek, 1 stycznia 2021

księżyc nieco inaczej

Przyznam, że praca nad tym kadrem była dla mnie swego rodzaju wyzwaniem. Inaczej podszedłem, użyłem niecodziennych dla mnie narzędzi, aby odkryć coś nowego...
Ale po kolei. Chcecie posłuchać?
Zazwyczaj, w przypadku zdjęć nocnych, pracuję w trybie manualnym oraz na RAWach, czyli surowych plikach. Dzięki temu mam więcej danych w pliku, co daje większe możliwości oraz daje szersze pole manewru. Tym razem skorzystałem z trybu nocnego, który zapisuje zdjęcie jako .jpg, czyli plik stratny, a w dodatku dość niskiej wagi.
Kiedy siedzę nad gwiazdami, to moim podstawowym środowiskiem jest (mobilny!) Lightroom plus ewentualne Photoshop (również na smartfonie). To zdjęcie poszło inną ścieżką. Wybrało się do stacji Snapspeed, a na koniec zaliczyło szybką, odszumiającą kąpiel w Fotoszopie.
Ta krótka, mało dramatyczna historia z księżycem w tle utwierdziła mnie  w przekonaniu, że choć warto chadzać z #kalkulatorem własnymi drogami, to można czasem z nich zboczyć i doświadczyć czegoś innego,
czego i Wam, w tym nowym roku, serdecznie życzę...