Od jakiegoś czasu interesuję się bardziej nocną fotografią, a co za tym idzie - zdjęciami z dłuższym czasem naświetlania. Wiedza oraz technologia pozwalają każdemu, kto uwiecznia obrazy #kalkulatorem, przekraczać kolejne granice. Cokolwiek by nie mówić, #FotografiaMobilna od kilku lat stała się niezależną formą artystycznego wyrazu.
I bardzo dobrze.
Fajne w tym wszystkim jest również i to, że nie jestem nie muszę być alfą i omegą. Nie wiem jeszcze wszystkiego, ale mogę się wszystkiego nauczyć. To dobra perspektywa, bo to, co wczoraj było dla mnie zagadką, jutro będzie rozwiązanym rebusem.
Właśnie. Czasem na nocnych zdjęciach miasta uchwytuje się ruch pojazdów, zamieniony w smugi. Wygląda efektownie. Kłopot polega na tym, że można takie ujęcie przepalić; kwestia doboru parametrów.
Tak i mi się przydarzyło. Co zawiodło? Nie ten czas ekspozycji oraz nie ten moment. Już pal licho kadrowanie, ale droga wyglądająca jak pokryta śniegiem to jednak nie ten efekt, o który mi chodziło.
Co zrobić, jak żyć? Cóż, dalej robić swoje i wyciągnąć naukę, którą wdroży się w działanie przy kolejnej sesji. Na szczęście wiem, co poszło nie tak, więc o tyle mam prościej...